nagłówek

nagłówek

czwartek, 17 lipca 2014

Prolog cz.1

Świat bogów jest poukładany niczym uczniowie w szkole. Im wyższa klasa, a więc, im większe umiejętności - psychiczne bądź fizyczne - tym lepsza pozycja w hierarchii, uznanie innych, a dość często i wyższe piętro, należące się z racji pozycji.
Główną część osobników można by nazwać hierarchicznymi okresowo. Przechodzenie ze szczebla na szczebel dzieje się samoistnie, wraz z upływem czasu obecni seniorzy odchodzą, robiąc miejsce kolejnemu rocznikowi, niejako pokoleniu. Jedynie nieliczni, wybitnie niepotrafiący się przepychać wśród rówieśników zostają w tyle, odłączając się od stada i będąc zmuszonymi do powtórnego przebrnięcia przez dany etap. Zdarzają się też przypadki, że jakiś osobnik zostaje stratowany w tym biegu po drabinie. Dzieje się to, jednak, na tyle rzadko, że można dla celów statystycznych, czy naukowych pominąć. Wśród głównych poziomów hierarchicznych zachodzi wiele pomniejszych hierarchii, czasami kolidujących ze sobą, czasami uzupełniających się. Osobnik uznawany za należącego do najniższej kategorii może być wśród tej kategorii liderem stada, ustalającym zasady panujące wśród swoje generacji. Może też zajść sytuacja odwrotna – osobnik z najwyższego szczebla jest na tym szczeblu równie nieważny, co pani sprzątająca, czy pająk, który właśnie umyślił sobie założenie domu na tymże szczeblu.
Wracając do głównych poziomów hierarchicznych: oddawanie swoich przywilejów, oczywiście, nie jest przyjemny dla ustępujących. Młoda generacja jest natomiast wniebowzięta, w końcu pracowała przez tyle czasu na swoją chwałę, która nareszcie nastąpiła. Ale i ta generacja władzy cieszy się względną pełnią praw tylko do momentu, gdy nadchodzi czerwiec i tym razem to oni muszą ustąpić młodszym, dotychczas podrzędnym, osobnikom.
Poza społecznością ruchomą, ciągle płynącą jak rzeka aż do wylania się w większą rzekę lub morze, istnieje - rzecz jasna - społeczność statyczna, niezmienna lub zmienna na tyle rzadko, że jest to niemal niezauważalne. Jest to z pewnością społeczność zdecydowanie bardziej ułożona, przeskoczenie na inne miejsce jest w wielu przypadkach niemożliwe. Nikt nie wyobraża sobie, by jakaś szkoła posiadała co roku innego dyrektora, czy nauczyciela biologii. Ale ta sztywność ma też swoje dobre strony – osobniki w niej przebywające z co najmniej taką samą pewnością, jak oznajmienie braku szansy na awans, mogą stwierdzić niezagrożenie swojego stanowiska. Pewien konserwatyzm i sentymentalizm jest dla nich zarówno drzwiami uniemożliwiającymi dalszy wzrost, jak i pilnującymi ich pleców przed potencjalnym kandydatem na ich stanowisko. Rzecz jasna, prędzej czy później, któreś drzwi otworzyć się muszą. Dzieje się to z różnych powodów. Drzwi wspomagające mogą być otwarte dzięki śmierci fizycznej bądź społecznej poprzednika, jego błędom w strategii kontroli niższych stanowisk, braku zaufania przełożonych, czy wreszcie - co jednak rzadko się zdarza - braku chęci pełnienia dalej stanowiska i dobrowolna abdykacja. Podobnie sprawa ma się na Panteonie. Niebiosa od zarania dziejów zajęte są przez niezmienny światek bóstw najwyższych z Wielką Boginią Niebios Aoi i jej małżonkiem, Wielkim Bogiem Ziemi Do, na czele. Dalej idzie cała świta czterdziestu czterech głównych bóstw opiekujących się poszczególnymi rejonami natury bądź działalności ludzkiej. I stwierdzenie, że aktualnie patronem, powiedzmy, nauki jest Professore jest wysoce prawdopodobne bez względu na to, czy bierzemy okres Francji feudalnej, czy nowożytne Stany Zjednoczone.
Inaczej sprawa ma się z bóstwami pomniejszymi. Przykładowo, opiekunów wiatru halnego było już dwóch w tym tysiącleciu, a przecież minął niespełna wiek dopiero. I nie zanosi się na to, by była to jedyna roszada na tym stanowisku. Co więc się stało? W tym przypadku, poprzednik po prostu przejął lepsze stanowisko, obejmując patronat nad wiatrem górskim w całości. Szczęścia takiego jednak nie miała z pewnością boginka telefonii, Era, unicestwiona przez potężniejszego Plusa. Ten jednak na stanowisku także nie utrzymał się długo, pochłonięty przez bardziej przebiegłą Moderniche. I tak dalej, i tak dalej. Posady spoza Panteonu zmieniają się w tempie od kilku do kilkuset lat, zależnie od rodzaju dziedziny, którą się opiekują.
Podobnie jak w szkole, tak i w boskim świecie, jest również trzecia kategoria – wolnych strzelców. Nie należą oni do hierarchii, choć ją tworzą. Czasami są lojalni wobec jednej grupy czy osoby, czasami wobec innej. Mogą również nie wykazywać chęci interakcji z kimkolwiek i takie jest ich prawo. Tu, w świecie bogów, mówimy na nich Stray, czyli porzuceni, dzicy, nieposiadający właściciela. Jest to może nico mylące, zwłaszcza, że swoją odrębność od hierarchii, ruchomej bądź stałej, wybierają sami, a rzadziej przez warunki zewnętrzne, ale jaka nazwa zjawiska pierwotnego, nadawana na siłę tylko po to, by móc coś nazwać, jest w pełni do niego adekwatna. Bez względu na właściwości danego bóstwa, wszyscy Stray mają jedną cechę wspólną – nie posiadają świątyni. I na odwrót, wszyscy hierarchiczni bogowie takowe posiadają. Wydawać by się mogło, że jest to jedynie nic nieznaczący budynek, ale wyznacza on obszar władania. Oczywiście, rozumiemy tu świątynię jako miejsce życia bóstwa, a nie sztucznie wzniesione ludzką ręką dzieło architektoniczne, niezwiązane z boskimi podziałami wpływów. Bóstwo posiadające wiele świątyń na względnie całym świecie ma - siłą rzeczy - większą ilość wyznawców, a co za tym idzie, jest potężniejsze, może podporządkować sobie większą ilość pobratymców i wskoczyć wyżej na drabinie łańcucha zależności. Stray, natomiast, pozbawieni tej zewnętrznej siły w postaci wiary osób trzecich, są pozbawieni wsparcia z zewnątrz. Zadośćuczynieniem za to jest wolność absolutna, suwerenność wobec jakiegokolwiek innego bóstwa, nieuwiązanie przy jednej czy dwóch dziedzinach. Należy jednakowoż odróżnić Stray od bóstw nieświątynnych, a posiadających  wyznawców mimo to. W większości są to patronowie zjawisk ruchomych, przykładowo handlu, podróży, wojny czy wiatrów. Fakt nieposiadania świętego przybytku nie zwalnia ich jednak z zależności od innych i przywiązania do danego terenu. Miejsca ich czczenia są różne – przydrożne kamienie, bezludne wyspy, łąki, górskie przełęcze, czy opuszczone budynki. Niektóre świątynie mogą też być niematerialne. Za przykład może tu posłużyć Elteella, której wyznawcy łączą się z boginią poprzez sieć internetową lub Irys, mieszkająca w najgłębszym jeziorze świata – Bajkał.

1 komentarz:

  1. Jedno z lepiej napisanych opowiadań jakie czytałam. Przyciąga unikalnym językiem i inteligentnym ułożeniem wszystkich twoich myśli w całość. Nie zagłębiałam się jeszcze w fabułę (mam zamiar to za chwilę zrobić), ale jak dla mnie mogłabyś pisać o naleśnikach z cynamonem i byłabym zachwycona. Mam jednak nadzieję, że twoja historia będzie równie ujmująca co twój styl pisania :D
    Przy okazji zapraszam do czytania i komentowania : http://fantasy-story-by-allyss.blogspot.com/
    Pozdrawiam!:D

    OdpowiedzUsuń